Fotografią fascynuję się od dawna, ale marzę o tym aby moja praca przynosiła radość innym....

środa, 1 kwietnia 2020

Historia.
   Piękne lata 90, na mojej i mojej przyjaciółki drodze Bóg postawił Pana Morawskiego... Dzięki Ci Boże!!! Krysia pamiętasz? To były cudowne chwile spędzone w studio. Do tej pory mam tamte stykówki. Zabawa w ciemni, zapach chemii czar światła i jego brak. Fascynujące. Chciałabym kiedyś do tego wrócić, do tych prawdziwych zdjęć, do kliszy, która mądrze uczyła nas naciskać spust migawki. Pamiętam aparat który udostępnił nam Morawski. Praktica , moja pierwsza lustrzanka w ręku nie licząc Smieny :) . Potem na targu u "Ruskich" wypatrzony Zenit.... Moje szczęście, do dziś go mam. Szkoła się skończyła a wraz z nią możliwość korzystania ze studia :( . Tylko Zenit mi pozostał i spore ograniczenia (brak kasy na wywoływanie zdjęć). Tak czy tak miłość do fotografii pozostała. Każde wolne pieniądze przeznaczałam na odbitki i zakup nowego filmu. I tak to trwało aż do czasu gdy zenit się popsuł :(((
   Kolejny aparat to całkowita klapa. Trzeba było wiercić dziurę w brzuchu męża :) .  Dzięki Ci Maciej za Nikona i za to że pozwoliłeś mi spełnić swoje marzenie.
     Przy cyfrowym aparacie niestety idzie popaść w przesadę i trzaskać tysiące bez sensu zdjęć. Tak było ze mną. Wszystko według mnie zasługiwało na to by zostać uwiecznione. Szkoda tylko że większość tych zdjęć to śmieci. Po pewnym czasie to zauważyłam. Zaczęła po głowie chodzić myśl o tym aby się dokształcić. Tak też się stało. Zapisałam się i ukończyłam kurs fotograficzny. Ponownie ciepło wspominam te chwile, chyba tak to już jest że gdy uczymy się o czymś co nas fascynuje czas płynie szybko. Za szybko...Czuję ogromną chęć powrotu do nauki o fotografii. Mam świadomość tego ile jeszcze nie wiem na ten temat i ogromny niedosyt wiedzy!
    Kolejny milowy krok w mojej historii to Marlena :). Dzięki Tobie jestem tu gdzie jestem :)
Moja pierwsza sesja z której zrodziło się mnóstwo kolejnych. To dzięki temu powstała kolejna myśl w głowie o zajęciu się na poważnie fotografią. Udało się! Dotacja z Unii umożliwiła mi zakup profesjonalnego sprzętu. I stało się zaczęłam zarabiać.
      Pewne sytuacje życiowe spowodowały, że zaprzestałam zajmować się fotografią. Aparat pokryły warstwy kurzu.
      Dziś znów chętnie chwytam za aparat i czuję radość w sercu z tego powodu. 
     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz