Fotografią fascynuję się od dawna, ale marzę o tym aby moja praca przynosiła radość innym....

czwartek, 2 kwietnia 2020

Wróciłam z wyprawy poprawkowej :)
Mam materiał i niestety lub stety :) nowe przemyślenia, co oznacza że powinnam powrócić po raz kolejny do tematu. Po kolei! Nowe zdjęcie: Ogniskowa 31, przysłona (f) 10 z nosem przy ziemi. Oczywiście wraz ze zmianą ogniskowej zmieniła się wielkość kadru. W zastanych warunkach nie mogłam pozwolić sobie na zwiększenie przysłony. Pozostaje wykadrować zdjęcie w programie graficznym. :). Zrobione i wracam! I po kilkudziesięciu metrach w głowie pojawiają się myśli....
Hmmm obiekt mojego zdjęcia jest nieruchomy to mogłabym postawić aparat na odpowiedniej wysokości i użyć samowyzwalacza, wtedy długość naświetlania nie miałaby wpływu na poruszenie. Może gdybym zwiększyła wartość przysłony do maksa (f/22) wybrała większą ogniskową tak aby kadr zmienił się w niewielkim stopniu to zdjęcie wyszłoby jeszcze lepsze? Po kolejnych kilku krokach pomyślałam: A gdybym przyszła robić to zdjęcie w ostrym słońcu, może cienie wyszłyby ciekawsze? W połowie trasy wciąż powracając myślami do mojej kompozycji tak pomyślałam: Taa, psu na budę takie zdjęcie nic tu się nie dzieje. Gdyby tak z górki niczym w karawanie maszerowało stadko czerwonych biedronek to dopiero było by coś:)  W związku z czym mam zamiar po raz kolejny wrócić do tego zadania. Zrobię zdjęcie z użyciem samowyzwalacza w ostrym słońcu. Na biedronki nie będę czekać bo mogłabym się jeszcze bardziej zestarzeć hahaha.
oryginalny kadr
przycięte w programie graficznym

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz